Witaj!

O, właśnie trafiłeś w miejsce, gdzie umieszczam swoje przemyślenia. Wszystko, co mnie denerwuje, a co zachwyca.

czwartek, 29 grudnia 2011

Reaktywacja na nowy rok?

Ktoś to jeszcze czyta? Ok, w takim razie postanowiłem reaktywować bloga, jako że zdarzeń takich i owakich się nieco nazbierało i aż korci mnie o skomentowanie...
Zacznę od siebie. Przeszedłem z PZU do innej firmy, tym razem wdrożeniowej IT. Dużo lepiej niż w poprzedniej! Większa stawka, elastyczne godziny i liczę na to że zamiast umowy zlecenie na Nowy Rok dostanę umowę o pracę. Nowy rozdział kariery? Być może. W związku z tym zapisałem się na studia(ya, rly), po co mi to to nie wiem jeszcze dokładnie, pewnie nie miałem co zrobić z kasą.
Pisanie tutaj ułatwi mi nowiuśki laptop zakupiony za którąś z pensji oraz internet Oranżady, który co prawda nie jest lepszy po przekroczeniu magicznych 3gb od poprzedniego komórkowego, ale zawsze jakiś postęp jest. Szkoda tylko że do gier wszelakich się nie nadaje, a tych mi ostatnio przybyło(znowu nie mam co robic z kasą?)

Z Nowym Rokiem obiecuję dodawać wpisy częściej, jako iż ochota na bębnienie w klawiaturę powróciła. Jak często to nie wiem, muszę się kryć przed wścibskimi oczami.

wtorek, 28 września 2010

"Zaproszę na cyber"

Ostatnio pojawiło się dosyć niepokojące dla mnie zjawisko. Z nudów postanowiłem sobie porozwiązywać quizy na gadu-gadu. Co zobaczyłem? Więcej było ludzi którzy rozmawiają tam ze sobą niż grających! Czy to czat, pytam się jakiegoś randoma. Oczywiście spotkałem się z rasową polską odpowiedzią.
Więc postanowiłem  poobserwować wpisy tychże "czaterów" i zauważyłem że większość odpowiedzi to "Zapraszam na cyber" oczywiście ze specjalnie do tego utworzonych numerów bez katalogów publicznych(sprawdzałem). Co to może oznaczać to mogę się tylko domyślać...Radzę omijać tenże quiz, chyba że lubicie blokować nieznajomych.

Tak samo z komentarzami na dev-blogu pewnego portalu społecznościowego - zamiast komentować wpis, zamieszczają tam ogłoszenia typu "komentujcie!".

Takich ludzi powinno się odsyłać z powrotem do szkół, bo chyba mają problemy z czytaniem!

nk

Kiedyś był taki serwis który umożliwiał łatwe odnajdywanie i kontakt ze znajomymi ze szkół. Kojarzycie? Bo to, w co zmienił się teraz ten serwis... nie potrafię określić w co.

Wprawdzie wzorowanie się na innych to nie grzech, ale wystarczyło dodać jedną funkcję, by obrócić do góry nogami całą ideę. Tak, komentowanie i ocenianie zdjęć. Po jasną cholerę znajomi z dawnych klas mają podziwiać jak się bawiłem na weselu? Od tego są hostingi zdjęć, albo inne serwisy typu fotka.pl.

Dodam jeszcze - system mikroblogowy (śledzik) miał na celu prawdopodobnie przyjąć użytkowników twittera, gry wzięte z facebooka, a zapomina się o najważniejszym - dawnej idei zwykłego portalu społeczności szkolnych.

Inna sprawa - wkradnięcie się okropnej komercji. Teraz trzeba płacić nawet za graficzne emotki w wiadomościach(!!). Że szpanerskie no to wiem. Wkurza mnie ponadto dalsze ładowanie zbędnych funkcji(ze skanerem antywirusowym na czele), a olewaniu bezpieczeństwa - "agresywna reklama" w postaci setek kont fikcyjnych automatycznie wysyłających zaproszenia jest na porządku dziennym. Dziwne jest też że nie zauważono możliwości spreparowania linku na śledziku.

Moim zdaniem serwis prędzej czy później padnie, bo nie wytrzyma konkurencji z facebookiem, albo przejdzie jeszcze gorsze mutacje...

wtorek, 7 września 2010

Motion Capture w warunkach domowych? Czemu nie!

Nie zastanawiało ciebie kiedykolwiek, jak powstają realistyczne animacje ruchu postaci w filmie lub grze komputerowej? Najlepiej skorzystać z technologii Motion Capture. Jak to działa? Aktor zakłada specjalny kombinezon z sensorami ruchu. Każdy ruch aktora jest rejestrowany i specjalne algorytmy w komputerze odpowiednio modyfikują model wykonany przez grafika. Ostatnio pojawił się jednak nowy, tańszy sposób rejestracji ruchu. Aktor jest nagrywany jednocześnie z ośmiu kamer, a specjalny algorytm rejestruje zmiany obrazu i odpowiednio modyfikuje geometrię modelu. Niestety obie metody dla zwykłego amatora są po prostu zbyt kosztowne. Co więc?

...wykorzystaj to co masz! do improwizowanego motion capture wystarczy ci zwykła kamerka VGA w komórce czy kamerce internetowej. Nie umieszczę tu żadnego przykładu jak to działa bo zwyczajowo jeszcze nie testowałem tego z braku czasu, ale wierzę że eksperymentując można uzyskać naprawdę świetne efekty.
Procedura:

  1. Nagraj kamerą jakąś czynność. Najpierw obiektyw skieruj centralnie na wprost ciebie, następnie nagraj to samo od boku.
  2. Zrzuć na komputer film i przekonwertuj go na jakiś mniej egzotyczny format, na avi lub mpeg
  3. Wyodrębnij klatki wideo w postaci plików graficznych. Możesz użyć do tego XnView albo bmp2avi.
  4. Teraz wczytuj do swojego programu do modelowania jako tło co piątą klatkę obrazu. Ustaw odpowiednio kości (Bone/Armature modifier) tak aby zgadzały się na obrazie. Ustaw kamerę od boku i zrób to samo dla wyodrębnionych klatek z filmu "od boku"
  5. Ustaw klatkę kluczową (keyframe).
  6. Powtarzaj kroki 4-5 dopóki nie stworzysz całej animacji.
  7. Wyrenderuj i podziwiaj swoją pracę :)
Wiem że trochę pracochłonne, ale widok realistycznych animacji nawet przy kanciastym modelu mogą być tego warte.

Technoprzygłupy i waaaagh 'avesatans' metale

...czyli o stereotypach w muzyce.

Słucham techno. Nie wstydzę się tego. Niestety dużo osób słysząc "Słucham techno" myśli od razu "latexowy idiota machający głową w rytm alarmu samochodowego" i odtrąca z góry. Szczególnie wielbiciele gitary elektrycznej. Oczywiście mógłbym powiedzieć "a, rzępolenie, darcie mordy i czczenie szatana" no ale po co? Czy ma się od razu jakąś cechę charakteru z powodu słuchanej muzyki? Ogólnie nie podoba mi się wrodzona wrogość do słuchaczy innego stylu. Przypomina mi to prawie jak średniowieczny kościół z ekskomuniką, paleniem na stosie i krucjatami. Nawet sporo w tym racji. Na szczęście są wyjątki i chwała im za to.

Nie pijesz? To wyjdź.

Dziwnie utrwaliło się w społeczeństwie polskim, szczególnie w tym młodszym, że bez alkoholu nie ma dobrej zabawy. A ja się spytam: dlaczego niby? Czy to jakiś "kod" na odblokowanie dobrej zabawy? Nie będę ukrywać że stronię od alkoholu. Głupie piwo wypijam parę razy w miesiącu, chociaż zdarza mi się że wcale.
Dziwi mnie też że za tą substancję łapią się coraz to młodsi, uważając że jak się pije to jest się kuul i ogólnie ziomalem. Alkohol tylko pozornie topi smutki. Może pozwoli ci nie myśleć o problemie przez chwilę ale to wszystko. A uzależnienie od tego jest jedne z najgorszych - nie panujesz nad swoim ciałem.

Ogólnie wolałbym żeby ludzie woleli lepszą muzykę i potańczyć od trendy schlania się i świętowania sylwestra do 21.00 ale ja nic nie mogę. Trzeba się przyzwyczajać.

Krzyżacy zwyciężają nad Polską i potęga internetu.

Jak się pewnie domyślasz, chodzi tu o bitwę o krzyż. Nie wiem jakim cudem ludzie ubzdurali sobie, że plac przed pałacem prezydenckim gdzie stoi ten nieszczęsny krzyż nagle zrobił się miejscem świętym. CZY KATASTROFA WYDARZYŁA SIĘ W TAMTYM MIEJSCU??? Oczywiście pominę to że nagle z "kaczora" śp. prezydent stał się "męczennikiem za wiarę", bo moim zdaniem nie tylko nie robił nic, a na dodatek blokował wszelkie ustawy proponowane przez rząd. A udowodnili to zaproszeni na pogrzeb. Gdyby był kimś, to na pewno by przybyli na miejsce, a Obama nie wybrał się na golfa w tym czasie.

Druga sprawa, czyli potęga internetu. Ot taki niewinny człowiek postanowił przerwać tą maskaradę i zaproponował na facebooku "Akcję krzyż". W wyniku odzewu przyszło z własnej woli kilka tysięcy osób. Co prawda akcja nie przyniosła skutków, bo obrońcy jak siedzieli tak siedzą, ale to udowadnia, jakim potężnym narzędziem może być internet i portal społecznościowy. Wystarczy wpis, a mogą się dziać rzeczy nie do przewidzenia.

A, i na koniec zacytuję wypowiedź pewnego mieszkańca Warszawy na to całe widowisko:

"Nawet gdyby postawili tam pomnik jak Kolumna Zygmunta, to oni i tak będą pod tą kolumną siedzieć"!